Dopamina jest neuroprzekaźnikiem nagrody jak i pogoni za nagrodą. Neuronauka i psychologia uznają tą molekułę za główny motywator napędzający nas do działania i osiągania celów. Niektórzy ludzie sukcesu znajdują sposoby na świadome manipulowanie procesami dopaminergicznymi. Robią to dla swojej korzyści czyniąc z siebie maszyny do skutecznego działania. Jak ludzie sukcesu manipulują dopaminą dla swojej korzyści? Przeczytaj w artykule.
Spieszysz się? Idź na skróty!
Czym jest dopamina?
Dopamina jest jednym z hormonów uwalnianych w mózgu i innych częściach układu nerwowego. Jest nazywana molekułą szczęścia lub hormonem nagrody. Dlaczego? Ponieważ uwalniana jest w momentach, w których nasz mózg nagradza nas za coś czego dokonaliśmy powodując, że czujemy się dobrze. Uruchomiony mechanizm wywołuje naturalne dążenie do dalszego wysiłku, aby uwolnić kolejną dawkę dopaminy.
Nasz mózg zaczyna kojarzyć określone działania i zachowania z faktem uwolnienia określonej ilości neuroprzekaźnika. Można powiedzieć, że zapamiętuje kiedy, w jakim momencie i przy jakich czynnościach doszło do uwolnienia molekuły. Skojarzenie to powoduje, że chcemy tej czynności wykonywać więcej i częściej w pogoni za kolejną dawką uczucia szczęścia.
Mechanizm ten ma też swoje ciemne strony i bierze udział w procesach tworzenia się uzależnień.
Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: Co to jest dopamina?
Ludzie sukcesu a dopamina
Współczesna neuronauka dostarcza nam coraz więcej dowodów na specyficzne zdolności ludzi sukcesu w kontrolowaniu, a nawet manipulowaniu procesami uwalniania się dopaminy.
Można powiedzieć, że ludzie sukcesu a dopamina to bardzo dobrzy przyjaciele. No dobrze, ale na czym polega niezwykłość umiejętności pozwalających na takie stwierdzenie?
Z pomocą przychodzi nam wiedza, którą chętnie dzieli się znany, ceniony i przez wielu podziwiany Dr Andrew Huberman. Zdecydowanie jeden z ludzi, których można nazwać człowiekiem sukcesu.
W swoich mikro wykładach dr Huberman przytacza mnóstwo wyjątkowo ciekawych informacji na temat mechanizmów działania dopaminy w organizmie człowieka. Mówi także o tym jak ludzie sukcesu wykorzystują zdobycze współczesnej neuronauki do osiągania szczytów swoich możliwości.
Jak się okazuje skuteczne i świadome kontrolowanie punktów albo momentów uwalniania dopaminy jest kluczem do sukcesu. Ale o co w tym chodzi? Jak zacząć świadomie uwalniać dopaminę wtedy kiedy jest to dla nas najkorzystniejsze?
Istota momentu uwalniania się dopaminy
Okazuje się, że człowiek może nauczyć się świadomie uwalniać dopaminę w określonych, korzystnych dla siebie momentach. Ludzie, którym się to udaje zdobywają swoistą supermoc do działania i osiągania. Jakie to momenty?
- Drobne sukcesy na drodze do osiągnięcia większego celu
- Sytuacje uznawane przez innych za nieprzyjemne i stresujące
To pierwsze wydaje się być stosunkowo proste. Nauczyć się odnajdować radość w drobnych krokach jest stosunkowo prosto.
Problem pojawia się przy punkcie drugim.
Otóż stres i wysiłek powodują uwalnianie się innych neuroprzekaźników – adrenaliny i epinefryny. Obie są niezbędne by wywołać nasze zaangażowanie w działanie maksymalizując skuteczność i wydajność w trudnych momentach. Nie ma jendak nic za darmo. Chwilowe podwyższenie wydajności kosztuje. Adrenalina i inne hormony stresu szybko „wypalają” nas prowadząc do uczucia zmęczenia fizycznego i psychicznego.
Dopamina uwalniana w takich momentach ma działanie buforujące. Pozwala dłużej działać efektywnie i skutecznie mimo napływających fal hormonów stresu.
Jak to działa w praktyce? Wyobraź sobie, że wraz z zespołem skrajnie ciężko pracujecie, postępy są powolne, wszystko wydaje się walić i palić dookoła, presja czasu jest co najmniej nieznośna, a nastroje minorowe. W takiej chwili ktoś rzuca dobry żart wywołując salwę śmiechu każdego z was. Nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki nastrój i atmosfera poprawiają się. Nowa energia jest wyraźnie odczuwalna na poziomie jednostki, ale też zespołu. Brzmi znajomo? To właśnie dopamina w akcji.
Świadomowe uwalnianie dopaminy a Growth Mindset
Kluczem odkryciem działania tego mechanizmu jest zrozumienie, że można świadomie powiązać nagrodę jaką jest dopamina z niemal każdym zachowaniem w sposób subiektywny. Stworzenie skojarzenia nagrody z wysiłkiem i stresem jest możliwe na poziomie świadomości.
Ci którym się to udaje otrzymują swoisty dar w postaci mindsetu wzrostu (z ang. growth mindset)
Żebyśmy się dobrze zrozumieli. Nie chodzi o to by po bardzo stresującym, nieudanym dniu pełnym porażek wmawiać sobie, że wszystko jest super. To zaklinanie rzeczywistości, które w najlepszym wypadku działa słabo, a w najgorszym działa wbrew twoim intencjom. Oszukiwanie samego siebie nie jest najlepszym sposobem na życie.
Bardziej chodzi o to by świadomie przyczepić nagrodę do wyższego celu jaki chcemy osiągnąć oraz do poszczególnych etapów dochodzenia do tego celu. Świadomość bycia na właściwej drodze do celu sama w sobie powinna stanowić powód do nagrodzania się porcją molekuły szczęścia.
Nagradzaj więc wysiłek jaki wkładasz w osiągnięcie celu, a nie sam fakt jego osiągnięcia.
Im lepiej będzie ci to wychodziło, im sprawniej będziesz tworzył i wzmacniał te połącenia neuronalne tym łatwiej będzie ci radzić sobie z przeciwnościami i barierami jakie każdy z nas napotyka na swojej drodze do celu.
Przy odrobinie wprawy nie będzie miało znaczenia jak długo trwa wysiłek i stres.
Hormony stresu a dopamina
Bóg za pośrednictwem Matki Natury wyposażył nas w mechanizm uwalniania neuroprzekaźników stresu. Ich zadaniem jest zachęcenie nas do działania. Działanie może nas oddalać od bodźca wywołującego stres lub wręcz przeciwnie – może zachęcać nas do przyjęcia wyzwania. To tak zwany „Flight or Fight Response”. Zdarza się też, że nadmiar stresu „zamrozi” twoją aktywność (Freeze).
Niezależnie, który wariant wybierzesz – o ile wybierasz świadomie – stres Cię wypali. W skrajnych przypadkach możesz odczuwać piekący ból fizyczny w całym ciele.
Balsamem kojącym jest właśnie dopamina. To ona ma zdolność ukojenia i wyciszenia skołatanych nerwów. Jest też zdolna utrzymać twoją motywację do dalszego działania. Sprawi, że nie porzucisz celu swojej podróży.
Jak wykorzystać ten mechanizm do osiągania sukcesów?
Świadomie nagradzaj się dopaminą przez skojarzenie drobnych kroków w procesie jakim jest dochodzenia do celu z nagrodą.
Zaplanuj, zaprojektuj drogę do sukcesu, a do każdego milestonu przypisz punkt pojawienia się nagrody. Osiąganie kolejnych etapów jest ważne ponieważ oznacza, ze jesteś na właściewej drodze do sukcesu w osiągnięciu obranego celu.
I tak w kółko i bez przerwy. Niezależnie od celu jaki obierzesz. Rozłóż drogę na drobne etapy i nadaj im wartość w postaci „świadomości” poruszanie się we właściwym kierunku.
Dopamina uwalniana w tych momentach drobnych sukcesów zbalansuje stres i wysiłek. Uzupełni zapasy energii. Mało tego możesz świadomie określić poziom a raczej ilość uwalnianej dopaminy w danych momentach.
Małe kroki we własciwym kierunku i świadome uwalnianie hormonów szczęścia to techniki, których uczeni są m.in. komandosi. Uczy się ich wykonywania prostych kroków w świecie fizycznym i kojarzenia z ich realizacją punktu uwalniania nagrody w postaci dopaminy. Trzyma się ich przy tym twardo przy ziemi, nie pozwala odlecieć od rzeczywistości.
Wciąż mają główny cel przed oczami, ale działając tu i teraz działają w skali mikro. Stopniowo przesuwają horyzont wydarzeń dalej w czasie i przestrzeni do punktu, który jest realny do osiągnięcia.
Neuronauka dowodzi, że takie świadome postępowanie pozwala uniknąć „zużywania” się psychicznego i w efekcie fizycznego.
Nagradzaj się więc wewnętrznie. Spraw by dopamina stała się twoim największym sojusznikiem. Nie szukaj nagród na zewnątrz. One – jak się okazuje – niewiele dają.